30 lipca 2006

Terrorysta walczy tylko z Rosją - (organizacje terrorystyczne)

Źródło: Rzeczpospolita: Terrorysta walczy tylko z Rosją
29.07.2006


W Moskwie ogłoszono listę 17 organizacji uznawanych za terrorystyczne. Dominują na niej islamiści działający w samej Rosji, nie ma zaś Hamasu i Hezbollahu

Jak mówił w wywiadzie dla "Rossijskiej Gaziety" generał Jurij Sapunow, naczelnik zarządu ds. walki z międzynarodowym terroryzmem Federalnej Służby Bezpieczeństwa, na liście znalazły się organizacje uznane za terrorystyczne przez Sąd Najwyższy na wniosek Prokuratury Generalnej.

Przyjęto trzy kryteria: działalność terrorystyczna wymierzona w Rosję, związek z nielegalnymi strukturami ekstremistycznymi funkcjonującymi na północnym Kaukazie oraz przynależność do struktur uznanych za terrorystyczne przez społeczność międzynarodową lub posiadanie z nimi związków.

Wśród 17 grup, które znalazły się na liście, są organizacje funkcjonujące poza Rosją, jak Al-Kaida i talibowie. Są też struktury funkcjonujące niemal wyłącznie w Federacji Rosyjskiej, jak Kongres Narodów Iczkerii i Dagestanu oraz Islamska Partia Turkiestanu. Jak podkreślił gen. Sapunow, Hamas i Hezbollah co prawda wypełniają trzecie kryterium, ale dwóch pierwszych - nie.

- Emisariusze czeczeńskich bojowników proponowali im swą pomoc zbrojną w walce przeciw Izraelowi zimą, gdy w Czeczenii walczyć jest trudno, a w zamian Hamas i Hezbollah posyłałyby swoich bojowników do Czeczenii latem. Ale ani Hezbollah, ani Hamas na to się nie zdecydowały - dodał.

Opinie na temat "Listy 17" są w Rosji zróżnicowane. Krytycznie wypowiada się Oleg Panfiłow, szef Centrum Ekstremalnego Dziennikarstwa (Moskwa) i ekspert w dziedzinie konfliktów na Kaukazie i w Azji Środkowej.

- Hamas i Hezbollah, uznawane za organizacje terrorystyczne przez USA, nie trafiły na listę rosyjskiego FSB dlatego, że Stany Zjednoczone są demokracją, Rosja zaś jest "demokracją sterowaną". "Sterowana demokracja" ma to do siebie, że przyjaciół dobiera sobie według uznania władców, a nie na podstawie przesłanek obiektywnych - uważa.

I podkreśla, że "Rosja, podobnie jak kiedyś Związek Radziecki, zaczyna wspierać terrorystów, których działalność jest wymierzona przeciwko Zachodowi".

Nieco inaczej widzi to rosyjski politolog Andriej Piontkowski. - Można oczywiście przyjąć do wiadomości tłumaczenia samego FSB, choć brzmią naiwnie i nieudolnie, za to bardzo konkretnie. Wynikałoby z nich, że terrorystą nie jest ktoś, kto zabija tylko Amerykanów oraz Izraelczyków i nie walczy z Rosjanami - uważa.

Według niego tak naiwne myślenie może śmieszyć, ale stoi za nim polityka Moskwy. - Zakłada ona, że w konflikcie cywilizacji Zachodu i ekstremistycznego islamu Rosja powinna zachować bezstronność. Przypomina ona jednak tę sprzed drugiej wojny światowej, kiedy w rozpoczynającym się konflikcie państw europejskich z Hitlerem Kreml też deklarował bezstronność, a tak naprawdę wspierał nazistowskie Niemcy - podkreśla Piontkowski.

Na świecie funkcjonują różne listy organizacji terrorystycznych. Unia Europejska wskazała 47 takich ugrupowań, w tym islamistyczne organizacje arabskie (także palestyńskie), jak również włoskie, irlandzkie, baskijskie, a nawet grecką, filipińską, peruwiańską, kurdyjską, izraelską i kolumbijską.

USA na swojej liście umieściły ich 42, w tym np. tamilską. Wielka Brytania ma szerszą listę, liczącą ponad 50 organizacji, w tym aż 14 z Irlandii Północnej. Na żadnej z zachodnich list nie ma jednak organizacji działających w Rosji.

ANDRZEJ PISALNIK, PIOTR KOŚCIŃSKI