26 maja 2006

Tania energia na wieki

Źródło: Rzeczpospolita
26.05.2006

ROZMOWA Doktor Zygmunt Składanowski, dyrektor Instytutu Fizyki Plazmy i Laserowej Mikrosyntezy w Warszawie

Rz: W środę mieliście państwo powód do świętowania: w Brukseli podpisano porozumienie o budowie pierwszego na świecie reaktora termojądrowego ITER.

Zygmunt Składanowski: Przyznam, że nie uczciliśmy tego wydarzenia. Było to tylko porozumienie urzędnicze, którego termin wiązał się z koniecznością przygotowania odpowiednich dokumentów. Decyzja o budowie reaktora zapadła już kilka miesięcy temu, wtedy się emocjonowaliśmy.

Jakie były reakcje środowiska naukowego na wieść, że w największym europejskim projekcie badawczym weźmie udział prawie stu polskich fizyków i inżynierów?

Wszyscy byli ogromnie zadowoleni, tym bardziej że reaktor stanie pod Marsylią, na południu Francji. Istniał bowiem pomysł zbudowania go w Japonii, która - obok Unii Europejskiej, Chin, Indii, Korei Południowej, Rosji i USA - jest jednym z inwestorów.

Na czym polega udział Polaków w przedsięwzięciu?

Włączyliśmy się do prac ponad rok temu. Oprócz mojego instytutu głównym współwykonawcą jest Instytut Problemów Jądrowych oraz Politechnika Warszawska. Współpracujemy na kilku polach. Zajmujemy się między innymi przygotowywaniem diagnostyków, czyli urządzeń, za pomocą których można sprawdzić, jak zachowuje się plazma - swoista zupa składająca się z jąder i elektronów. To ona stanowi materię, z której w procesie reakcji termojądrowej wytwarzana będzie energia. Aby do tego doszło, plazma musi zostać podgrzana do stu milionów stopni Celsjusza.

Niektórzy fachowcy twierdzą, że przedsięwzięcie się nie uda, bo technologia produkcji energii w takim reaktorze będzie w pełni opracowana najwcześniej za 30 lat.

Przyznam, że jeszcze parę lat temu również byłem sceptykiem, szczególnie że ITER jest chyba najbardziej skomplikowanym urządzeniem, jakie kiedykolwiek wymyślił człowiek. Sądzę jednak, że w ciągu dziesięciu lat, dzięki udziałowi najlepszych naukowców i nakładom rzędu 10 miliardów euro, musi się udać. Choć oczywiście wiele jest naukowych zagadek.

Jakich?

Nie wiemy na przykład, jak plazma będzie zachowywać się w tak dużej, potrzebnej do działania reaktora, objętości. Na ile stabilny będzie proces zderzania się wchodzących w jej skład jąder i elektronów, w wyniku czego wyzwalana jest energia. Nie jesteśmy pewni zachowania wewnętrznych ścian urządzenia, w którym zostanie umieszczona plazma, choć stykaniu się z nimi ma zapobiegać bardzo silne pole magnetyczne.

Czym reaktor termojądrowy różni się od tradycyjnego, jądrowego?

Przede wszystkich sposobem uzyskiwania energii. W elektrowniach jądrowych powstaje ona w procesie rozszczepienia jądra, nowa technologia natomiast polega na całkowicie odwrotnej reakcji syntezy. Rozszczepienie zachodzi z dużo większą łatwością, dlatego rolą człowieka jest właściwie przeszkadzanie w tym procesie. W przypadku reakcji termojądrowej musimy pomagać, w przeciwnym razie do niej nie dojdzie.

Czy ta technologia będzie bezpieczniejsza niż stosowana obecnie?

Jest absolutnie bezpieczna z powodów, o których mówiłem przed chwilą. Możemy sprawować nad nią całkowitą kontrolę. Poza tym wiąże się z nią produkcja znacznie mniejszej ilości szkodliwych odpadów.

Dlaczego więc ekolodzy protestują i twierdzą, że lepiej byłoby udoskonalać sposoby wykorzystywania energii ze źródeł odnawialnych?

Kiedy słyszę takie twierdzenia, mam wrażenie, że ich autorzy zamiast na lekcje fizyki chodzili na wagary. By elektrownia, produkująca energię o mocy 1 GW, z której mogłyby korzystać dziesiątki tysięcy ludzi, działała przez rok, trzeba spalić biomasę (np. słomę) uzyskaną z 30 tys. kilometrów kwadratowych upraw. W przypadku elektrowni termojądrowej wystarczy 3 tys. metrów sześciennych wody. To tyle, że jej ubytku Bałtyk nawet by nie odczuł. Poza tym ważne, że technologia ta zapobiega emisji do atmosfery dwutlenku węgla, czyli powstawaniu efektu cieplarnianego.

Kiedy energia elektryczna wytworzona pod Marsylią popłynie do Polski?

Prawdopodobnie dopiero za 30 lat. Po takim czasie przewiduje się jej produkowanie do celów przemysłowych. Wtedy na pewno będziemy mieli powód do świętowania. Otrzymamy tanie i bezpieczne źródło energii na setki lat. Reaktor termojądrowy ITER jest chyba najbardziej skomplikowanym urządzeniem, jakie kiedykolwiek wymyślił człowiek DAREK GOLIK

Rozmawiała Izabela Redlińska